środa, 1 września 2010

W porządku

Dzisiejszy post jest napisany pod wpływem impulsu, chwili. Ale czasem tak trzeba zaimprowizować nieco, dać się ponieść na huśtawce życia, jak pisał Tyrmand. Bo właśnie teraz, w tym momencie jest w porządku. Jest to moment zdecydowanie movin on up. W porządku z powodów, jak to zwykle bywa banalnych. Siedzę sobie, u schyłku wieczoru u progu nocy, z miłą mi osobą, palimy papieroski, popijamy zimne piwko, obejrzeliśmy niewymagający, a niegłupi film, jest nam dobrze i tyle. To są owe proste przyjemności o których Pelson nawijał. W tle leniwie płynie, świętej pamięci niestety, Guru na swojej pierwszej solowej płycie, pierwszej części kultowego Jazzmataz. Album znany i powszechnie lubiany, czemu nie ma się co dziwić. Jak sama nazwa wskazuje jest to piękne połączenie rapu z jazzem. Genialnymi smaczkami i ogromną zaletą są tu gościnne występy takich jazzowych tuzów jak Donald Byrd, Roy Ayers czy Brandford Marsalis. I numer z tym pierwszym na trąbce i pianie "Loungin'". Wspaniały chilloutowy joint z świetnym vibe'm i kołyszącymi partiami trąbki. Nic tylko się wyluzować na sofie, jak można przetłumaczyć tytuł. Polecam serdecznie na takie miłe wieczory, jakie ja miałem dzisiaj przyjemność przeżyć.
Peace!

http://www.youtube.com/watch?v=8FzV21Lqd3A

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz